Tyle Was Tu !

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 9

- Tak w ogóle, to nazywam się Mario Goetze - zawołał chłopak. Uniosłam tylko kciuk w górę i posłałam mu uśmiech. 
- Młoda Piszczkówna - zwrócił się do mnie Jurgen - Miło mi Ciebie poznać, jestem Jurgen Klopp - wyciągnął do mnie rękę. 
- Mi również jest miło pana poznać - uścisnęłam jego słoń - Mam na imię Karina - uśmiechnęłam się przyjaźnie. 
- Chyba wpadłaś w oko naszemu nowemu nabytkowi - spojrzał na bruneta - I Reus'owi - wskazał na Marco. Zerknęłam na nich. Fakt, spoglądali co chwilę w naszą stronę.
- Nie sądzę - odparłam - Jestem dla nich zwykłą 16-latką i nic więcej. - uśmiechnęłam się. 
- Ja widzę to inaczej - poklepał mnie lekko po plecach. Nic więcej już nie powiedział, poszedł do chłopaków, aby zadać im kilka ćwiczeń, a potem mają wolne. 
Obserwowałam chwilę chłopców. Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk przychodzącego sms'a.
- Pewnie od Tomka - pomyślałam. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i odtworzyłam wiadomość o treści :

 " A czy to takie ważne od kiedy? .... ;/"
 Odpisałam :
" Gdyby nie było to dla mnie ważne, to raczej bym o to nie pytała, nie ? ;rr"  

Wysłałam wiadomość i w tej samej chwili podbiegł Łukasz. 
- Idę się przebrać do szatni - powiedział - Poczekaj na mnie przy aucie - poczochrał moje włosy i już po chwili go nie było. 
Wstałam z ławki i  ruszyłam w kierunku wyjścia z SIP. Wyszłam przed stadion i w tym momencie pożałowałam, że nie wzięłam żadnej kurtki. Strasznie lało. Chciałam wrócić do środka, ale, aby drzwi się otworzyły trzeba mieć specjalną kartę. 
Objęłam się rękoma i spuściłam głowę w dół czekając, aż któryś z piłkarzy wyjdzie. Na moje szczęście nie trwało to długo. w końcu usłyszałam otwierające się drzwi, więc odwróciłam się. 
- Czy Ty jesteś jakaś nie normalna - zapytał Mario - Będziesz chora. Zobaczysz - dodał. Pociągnął mnie za rękę i weszliśmy do środka. Zdjął z siebie kurtkę i nałożył ją na moje ramiona.
- Jak będę chora, to będzie Twoja wina - powiedziałam ironicznie. 
- Dlaczego moja - zapytał zdziwiony.
- Przecież kazałeś mi zaczekać na Ciebie po treningu, więc zaczekałam - pokazałam mu język. 
- Na prawdę czekałaś na mnie - zapytał najwyraźniej ucieszony. 
- Nie, na niby - zaśmiałam się - Czemu miałam na Ciebie zaczekać - zapytałam. 
- A tak dla jaj - wyszczerzył swoje wszystkie ząbki - Nie no, chciałem się zapytać, czy poszłabyś może ze mną jutro do kina - popatrzył mi w oczy.
- W sumie to czemu nie - stwierdziłam - Ale muszę zapytać państwa Piszczek, bo jeżeli nie wiem to mam 16 lat, a oni są moimi " nowymi" rodzicami - dodałam.
- Spoko - powiedział - Dam Ci swój numer, to dasz mi znać, czy możesz. 
- Okej - wyciągnęłam swój telefon z kieszeni i podałam mu go. On zrobił to samo ze swoją komórką. Wymienialiśmy się swoimi numerami, gdy usłyszałam zbliżające się głosy. Wcisnęłam przycisk " zapisz " i wtedy stanęli obok nas Łukasz i jego koledzy z drużyny. 
- O widzę, że nasz kogucik wyrywa - zaśmiał się Błaszczykowski. Kątem oka zauważyłam, jak Marco posyła nieprzyjemne spojrzenie " kogucikowi ". 
- Taa, chyba marchewkę w ogródku - powiedziałam sarkastycznie - Jedziemy już Piszczu - zapytałam - Jak byś nie zauważył, to jestem cała mokra - zrobiłam krzywa minkę.
- Będziesz chora zboczeńcu - pokręcił z niezadowoleniem Łukasz. 
- Czepiasz się. I nie mów tak na mnie - poczochrałam go po głowie. Pożegnaliśmy się z chłopakami. Marco jakoś dziwnie się na mnie patrzył. Jakby miał mi coś za złe . Wsiedliśmy z Łukaszem do auta i ruszyliśmy chyba w stronę domu. Nie jestem pewna, nie znam tego miasta. 
- Gdzie jedziemy - zapytałam - Bo jakoś nie wydaje mi się, że jedziemy do domu. 
- Masz racje - przyznał - Jedziemy coś zjeść. W domu pewnie jakieś zdrowe jedzonko będzie. A ja nie mam zamiaru tego jeść. Sądząc po Twoim duuużym śniadaniu, Ty też - zaśmiał się. Nic więcej nie powiedziałam, tylko posłałam mu znaczące spojrzenie. Wyciągnęłam telefon, gdy usłyszałam dwa przychodzące sms'y. Jeden był od Tomka, a drugi od ... Misiaczek ?! Co to ma być? Odczytałam szybko wiadomość od Tomka. Napisał, że ich związek trwa już od trzech miesięcy. "Fajnie się zabawiliście moim kosztem. Dziękuję. " - odpisałam. Nie miałam zamiaru nic więcej mu pisać. Nie chciałam już nigdy więcej ich spotkać. Po tym, co mi zrobili nie zasługują na moją przyjaźń, a co dopiero na jakikolwiek kontakt ze mną.
Odczytałam drugiego sms'a od " Misiaczka ", o treści :

" Fajnie się zapisałem? :D 
Mario."
- Co za głupek - pomyślałam i zaczęłam się śmiać. Odpisałam mu :

" Hahahahaha. Tak, bardzo ;) "

Pisaliśmy jeszcze chwilę. W sumie to o niczym.Łukasz zaparkował auto pod jakąś knajpką z fast food'ami. Myślałam, że sportowcy nie mogą jeść takich rzeczy. 
- Co Ci wziąć - zapytał i otworzył drzwi. 
- Hmm - popatrzyłam w stronę restauracji i przeczytałam na szybie, jakie jedzenie serwują - Weź mi kebaba - powiedziałam po dłuższym zastanowieniu. 
- Okej - wszedł do  środka. Po chwili wyszedł z zamówieniem. Wsiadł do auta i dał mi moje żarełko, a sam zaczął zajadać swoje. 
- Smacznego pryszczu - zaśmiałam się i wzięłam się za jedzenie. Gdy zjedliśmy, Łukasz wyciągnął napój i podał mi. 

***

- Już jesteśmy - zawołał młody Piszczek, gdy tylko przekroczyliśmy próg domu. Popędziłam od razu do swojego pokoju. Wzięłam z szafy suche ciuchy i, gdy ściągałam koszulkę Łukasz wszedł do pokoju. 
- Wyjdź - pokazałam mu na drzwi i zrobiłam wymowną minę. 
- No przestań. Ty nago mnie widziałaś, więc ja Ciebie chyba też mogę - powiedział i położył się na moim łóżku. 
- Nie, nie możesz. Skoro nie masz zamiaru wyjść to przynajmniej się odwróć - popatrzyłam na niego. 
- Po co - zapytał zdziwiony.
- I kto tu jest zboczeńcem - pokręciłam główką i zaśmiałam się. Rozebrałam się, a potem nałożyłam suche ubrania na siebie. Czułam pożerające spojrzenie na sobie Łukasza. 
- A tak w ogóle, to mama Cię woła na dół - zakomunikował - Jedziemy do szkoły. 
- Okej, daj mi chwilkę - poszłam szybko do łazienki i wysuszyłam włosy. Nałożyłam lekki makijaż i udałam się na dół, zgarniając przy tym Łukasza z mojego pokoju. 
Droga do szkoły nie zajęła nam dużo czasu. Dyrektor okazał się bardzo miłym człowiekiem i, jak się cieszył z odwiedzin Łukasza. Oczywiście przyjął mnie do swojej szkoły. Będę chodziła do 1 klasy liceum sportowego. Zapisałam się na dodatkowe SKS'y w siatkówkę. Pani Halina i Łukasz rozmawiali troszkę długo z panem dyrektorem. W drodze powrotnej zdecydowałam zapytać się pani Halinę o jutrzejsze spotkanie z Mario. 
- Ale Ty masz 16 lat, a on 19 - zaczęła swoje - Łukaszku, powiedz mi, czy to dobry chłopak - zwróciła się do niego. 
- No jasne, przecież go poznałaś - powiedział - Był u nas na grillu tydzień temu. To ten, jak to powiedziałaś " Twój malutki pączuszek " - zaczął się śmiać, a ja razem z nim. 
- Aaa, no dobrze. Możesz z nim iść do kina - powiedziała uśmiechnięta pani Halinka.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się szeroko i od razu zdałam relacje Mario przez sms'a. Najwyraźniej się ucieszył, bo wysłał mi aż trzy buziaczki. Troszkę mnie to zdziwiło. Nie chcę robić sobie, ani jemu nadziei. Muszę zająć się nauką, a nie chłopakami. No i w dodatku dopiero, co rozstałam się z Tomkiem. 
Cały wieczór spędziłam na pisaniu z Mario na facebooku, a przed zaśnięciem na telefonie. 
- Ciekawe o co chodziło Marco - pomyślałam i nawet nie wiem, kiedy odleciałam do krainy snów. 

_______________________________________________________________

Kiepskoo xD Wiem, nie wiem o czym pisać. ; / 
Wena mnie opuściła. Przepraszam za to ścierwo u góry. 

Następny rozdział, gdy będzie 10 komentarzy. Anonimki też proszę o komentarze ;)

Pozdrawiam ;*

11 komentarzy:

  1. Jakbyś mnie teraz widziała :D Juliana. - szczerząca się do ekranu xd
    "Misiaczek" - buhahah xd dobre ;) Albo "Twój malutki pączuszek"
    Tomek palant nic więcej ;/
    Kocham te opowiadanie <33 Żadne ścierwo, to jest boskie, wierz mi !
    Czekam na nexta ;3
    Pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny!
    szkoda ze taki krotki :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział! Nie gadaj głupot. Żeby, aż trzy miesiące ukrywać związek, to jest nienormalne. Weronika i Tomek to skończeni idioci.
    Mario "Misiaczek" :) Może coś z tego wyjdzie. Zastanawia mnie zachowanie Marco, czyżby Karina mu się podobała. Z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. EJ EJ EJ ! ;ccc Nie nazywaj swojej ciężkiej pracy ścierwem! Ja Ci nie pozwalam! Bo to określenie na ten rozdział to ...kłamstwo i głupota!
    Rozdział jak zawsze pozytywnie mnie zaskoczył!
    Bardzo,bardzo,bardzo mi się podoba!
    Jest naprawdę świetny! Poprawił mi humor o sto osiemdziesiąt stopni!
    BOMBA! <3
    ''Twój malutki pączuszek'' :D hahah <3 boskie,boskie,boskie!
    Intryguje mnie zachowanie Marco... może zakochał się w Karinie? No cóż...trzeba czekać na dalszą część wspaniałej historii! :D
    Dziękuje za każdy rozdział,ponieważ każdy jest fenomenalny!
    Masz talent!
    Czekam na następny!
    Pozdrawiam ,Izaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny. Mario "malutki pączuszek" jest świetny! :D
    Czyżby Marco zakochał się w Karinie?
    Już nie mogę doczekać się następnego!
    Bardzo, bardzo podoba mi się ta historia :)
    Pozdrawiam :* W wolnej chwili zapraszam do siebie :
    http://milosc-ktora-nigdy-nie-zgasnie.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. <33
    Czekam na następny. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha, począszuek Mario rozwalił mnie na łopatki hahaha xd Świetna postać : D Proszę, proszę, Marco chyba zaczyna się tu w kimś podkochiwać, ciekawe co z tego wyniknie : D Czekam na kolejny rozdział, niech jak najszybciej uzbiera się ta wymagana liczba komentarzy bo nie mogę się doczekać : *

    W wolnej chwili zapraszam do siebie na : http://this-could-be-paradisee.blogspot.com/ Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  8. wow, świetny masz ten rozdział, zastanawiam sie czy cos wyniknie między Marco a Kamilą czy jednak Mario a Kamilą ... kurdexd No nic zajebisty bloog ! <3 czekam na następny rozdział.; ))

    OdpowiedzUsuń
  9. wpadłam dzisiaj na twój blog i przeczytałam sobie całe opowiadanie. Całokształt mi się baaaardzooo podoba. Udało ci się stworzyć ciekawą historię. Ten rozdział jest całkiem ok, choć, jak mam być szczera, poprzednie były lepsze. początek rozdziału sprawia że fajnie się go czyta. Mnie osobiście rozwalił, haha . Nie wiem czemu ale jakoś wolę Kamilę z Mario niź z Reusem ;)
    czekam z niecierpliwością co się dalej wydarzy <3
    pozdrawiam i zapraszam do mnie
    http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie!czekam z niecierpliwością na więcej!.;) świetnie piszesz nie przestawaj!

    OdpowiedzUsuń
  11. :3 Hahhaha, przeczytałam teraz całość ;p ciekawa koncepcja, superowy blog ;p

    OdpowiedzUsuń